Kategorie wpisów:
2022.10.29-30 Rower Chałupki – Biały Krzyż – Gliwice
Taki ładny weekend w Październiku, że żal go nie wykorzystać na wyjazd rowerowy. Plan był dojechać pociągiem do Bohumina, później rowerem na Malinowską Skałę, tam przenocować i wrócić do Gliwic. Zaczęło się od tego, że bilet na rower w IC kosztuje 9,90, ale do Bohumina walutą jest Euro, a do Chałupek to zł. Wybrałem opcję oszczędną.














Z Chałupek w sobotę wystartowałem o 6:30, nad rzeką Odra po polskiej stronie jest wieża widokowa, ale jeszcze było ciemno, mocno wiało więc stwierdziłem, że jadę dalej.
Z Bohumina, wzdłuż rzeki Olza dojechałem w zasadzie aż do miejscowości Detmarovice. Naprawdę świetna ścieżka, aczkolwiek początkowo, gdy było ciemno było ciężko – nie do końca było widać co się kryje pod liśćmi. Ale ten szlak rowerowy pokazuje świetne ujęcie kolorowej jesieni.
Później atrakcją było Karvinske More, które objechałem wokół. Na plaży pustki, ciekawe dlaczego? Może jedną z przyczyn, że tuż przed jednym mostem, nad rzeką widziałem porzucony wózek z jakiegoś hipermarketu, to musiała być niezła impreza 🙂
Później trasa prowadziła przez Skoczów, Brenną aż do jej części Leśnica. Tam szlakiem „Bajkowy Szlak Utopca” zaczęło się wypychanie roweru do Grabowa Chata. Tutaj w zasadzie cały czas prowadził asfalt, jednak nachylenie takie, że lepiej było prowadzić rower niż próbować jazdy.
Później czarnym szlakiem na Grabowa i czerwonym na Biały Krzyż. Tutaj dotarłem na 15:30. Widziałem, że opcja dotarcia na Malinowską Skałę przed zmrokiem nie ma szans. Do planowanego celu pozostało 4,5 km drogi i 250m w pionie. Z tego co spotkałem pieszych, to na Malinowską Skałę często nawet elektryki z tej strony wprowadzają.
Tak, jak się domyślacie wygrało lenistwo. Po co się przemęczać, jak szczyt Biały Krzyż, dawał pewną perspektywę na zachód i wschód słońca. Minusem było rozbicie hamaku, tak, że było go widać ze szlaku.
To zaowocowało, dłuższymi rozmowami z rowerzystami odnośnie wypraw biwakowych i robienia zdjęć. W ten sposób szybko zleciał czas a aparat robił zdjęcia do timelapsa.
Już po zmroku, słyszałem ze szlaku słowa: szacun i szaleństwo. Nie rozumiem czemu, noc była ciepła, minęła szybko. o godzinie 8 licznik pokazywał mi 11 stopni.
















Jedyną zagadką było czy telefon się za automatu przestawi na zmianę czasu. Okazało się, że telefon się przestawił – ale już budzik nie. Na szczęście przewidziałem taką opcję.
Z rana ustawiłem aparat znów na robienie zdjęć do timelapsa, a sam zacząłem zwijać obóz. Pierwszą opcją było przebranie się w strój rowerowy, włącznie z nogawkami. Ale cała ta praca związana ze zwijaniem obozu, spowodowała, że było mi ciepło. Dodatkowo sprawdziłem temperaturę i o 8 było już 11 stopni. Więc nogawki ściągnąłem.
A pisze to dlatego, że ze szczytu pojechałem na przełęcz Salmopolską, a później asfaltem do Wisły. Tutaj się okazało, że na takim zjeździe może być zimno 🤣 Udało się dojechać do Orlenu i ogrzać jedząc SchabBurgera.
Później trasa wiodła popularną Wiślaną Trasą Rowerową (WTR), przez Ustroń do miejscowości Drogomyśl (uszczegółowiając w większości to była WTR).
Na wysokości fotoradaru na wiślance między Pawłowicami i Zbytków, na wschodneij stronie jest świetny szlak rowerowy „Trakt Cesarsko-Pruski”, naprawdę rewelacyjny singieltrack. Nawierzchnia pokryta kolorowymi liśćcami, ścieżka wąska i otaczające drzewa zdecydowanie wywołały banana na twarzy 🙂
Na północ od Żor, pełno ludzi na spacerze lub rowerze – widać nie tylko ja lubię spędzać czas aktywnie. Jesienne drzewa ładnie odbijały się w tafli Stawów Garbocz i Gichta.
Chyba muszę zacząć używać jakiegoś słownika aby wzbogacić swoje słownictwo, bo ileż można pisać rewelacyjny / cudowny piękny itd. Ale taka był ten weekend pełny jesiennych barw.
W dalszej części to już głównie śląskimi bocznymi drogami dojechałem do Gliwic, przez Szczejkowice, Czerwionka Leszczyny, Szczygłowice, Krywałd i Nieborowice.
Na planowane miejsce nie udało się dojechać, ale i tak jestem bardzo zadowolony z tego wyjazdu. Na koniec jeszcze odwiedziłem siostrę na działce i obżarłem się kiełbaskami z ogniska.
Któryś z posłów PIS miał rację, najtaniej stołować się u rodziny 🤣
Film typu silent biking
Trasy GPX
Powiązane posty
20250509 Setup na BBC
Kategorie wpisów: 2025.05.09 Setup na ultramaraton Baltic Bike Challenge 2025 W roku 2024, startowałem w…
20250502-03 Grandeus
Kategorie wpisów: 2025.05.02-03 Grandeus W ramach wypoczynku w długi weekend majowy w planach był krótki…
20250501 Rower Orawa
Kategorie wpisów: 2025.05.01 Rower Orawa Różne miałem pomysły na długi weekend majowy, ale docelowo postanowiłem…
20250426-27 Rower Warszawa – Piotrkow Trybunalski
Kategorie wpisów: 2025.04.26-27 Rower Warszawa – Piotrków Trybunalski W ramach świąt Wielkiejnocy, w planach miałem…
20250412-13 Rower Podkarpacie
Kategorie wpisów: 2025.04.12-13 Rower Podkarpacie W ramach przygotowania do BBC, zależało mi na dystansie, na…
20250329-30 Rower – Wataha Dluga Lapa
Kategorie wpisów: 2025.03.29-30 Rower Wataha Długa Łapa Na ostatni weekend marca 2025, postanowiłem wybrać się…
Lista tagów:
2022 2024 2025 202206 202210 202212 202305 202306 202307 202308 202309 202310 202404 202405 202406 202407 202408 202409 202411 202503 bałtyk bikepacking dolina baryczy Dunajec Gliwice góry jesien jesień Kajak lato madera małopolska pacraft pieniny Podhale portugalia R10 Rower Tatry Trekking ultramaraton wiosna wysoki wierch Śląsk śnieg