Kategorie wpisów:

2023.07.15 – Rower Murzasichle – Osielec

Postanowiłem w piątek pojechać do rodziny do Murzasichla pociągiem, a wrócić do domu na Śląsk rowerem. Plan był taki aby część trasy przejechać trasą Diabelski Bike Challenge, ogólnie w planach do przejechania było 240km.

Z Murzasichle wytarowałem późno bo około godziny 7 rano. Przed wyjazdem musiałem dopompować tylną oponę, gdyż miałem mało powietrza. Na początek zjazd do Poronina, a nawet w okolice Nowego targu zleciał szybko, tutaj trasa prowadziła fragmentem Velo Dunajec, raczej większość z górki.

Problem zaczęły się już za Ludźmierzem – ponownie musiałem dopompować powietrze w tylnym kole, ale to wystarczyło tylko na chwilę – czyli jakieś 3-5 km. Po tym dystansie znów okazało się, że jest mało powietrza, po zweryfikowaniu opony, widać było wiele drobnych miejsc, gdzie mleko starało się uszczelnić oponę. Postanowiłem, rozwiązać problem, zakładając dętkę. Trochę się ubabrałem, pomęczyłem i ruszyłem w dalszą drogę.

Część trasy DBC, pokrywała się z trasą z 2022r, jadać wracały wspomnienia z tego ultramaratonu. Sobota, była bardzo ciepła, wiec na jakieś 5 km przed Jordanowem okazało się, ze zapas wody się wyczerpał. Po analizie mapy, mogłem pojechać asfaltem, lub trzymać się wyznaczonej trasy wiodącej obok asfaltu lasem. Postanowiłem trzymać się wyznaczonej trasy, jechało się fajnie z góry, aż do do przejazdu przez jeden z rowów odwadniających, gdzie przebiłem dętkę. Pierwsza próba załatania – nie zdała egzaminu, drugiego przebicia nie umiałem znaleźć – postanowiłem więc założyć drugą dętkę. Znów się ubabrałem resztką mleka, ale wyruszyłem w dalszą drogę.

W Jordanowie, uzupełniłem zapas wody w Żabce, na obiad postanowiłem odbić z wyznaczonej trasy do restauracji – w której się dowiedziałem, że w chwili obecnej mogę się napić ale posiłki dopiero za 2 godziny będą wydawane. Rozwiązaniem był obiad zjedzony z produktów zakupionych w Biedronce.

Z DBC z 2022r, pamiętałem świetną trasę pomiędzy Jordanowem i Osielec, która prowadziła w pobliżu trakcji kolejowej. Miałem nawet to szczęście, że przejeżdżał pociąg retro – zatrzymałem się aby zrobić mu zdjęcie.

Ta sobota była dość szczęśliwa, bo właśnie w tej okolicy przejeżdżającego pociągu znów przebiłem dętkę. Udało się na szczęście znaleźć w oponie, mocno ubabranej mleczkiem uszczelniającym kolec. Byłem gotowy w dalszą drogę – albo raczej sprzęt był gotowy. Ja psychicznie miałem już dość, pojawił się w głowie ciągle obraz, kolejnego przebicia dętki w nocy w, z dala od cywilizacji i problemy aby usunąć zbędny element z opony. Poddałem się, poczekałem na pociąg kolei śląskich i z Osielec wróciłem do domu już pociągiem.
Jak widać, nie zawsze jest dzień dziecka i idzie wszystko według planu … 🙂

Trasa GPX

Galeria zdjęć

Po kliknięciu na zdjęcie można będzie je zobaczyć powiększone.

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry