Kategorie wpisów:
2023.12.16-17 – Trekking Radziejowa
Weekend 16-17 grudnia, to w zasadzie ostatni weekend gdy można gdzieś wyjechać, później są święta i sylwester. Nawał pracy, nie pozwalał na zbyt duże planowanie, wyszukiwanie miejsca gdzie by tu pojechać. Końcowa decyzja w końcu zapadła dopiero w piątek po południu – trekking na Radziejową. Głównym założeniem było przetestowanie w chłodnych warunkach nowego sprzętu biwakowego, ale niezbędną atrakcją musiały być widoki. Wstępnie planowałem pojechać na Rysiankę, ale zapowiadana pogoda, nie będzie zbyt atrakcyjna: w sobotę możliwy deszcz ze śniegiem i niewielka szansa na widoki. W okolicy Piwnicznej Zdrój, w sobotę były zapowiadane tylko opady śniegu (niewielkie) i możliwe ładne okienko pogodowe w niedzielę.
























Z domu wyjechałem w sobotę trochę po 7, do Piwnicznej Zdrój, na parking w pobliżu Obidza dojechałem tuż przed 11. Sam trekking rozpocząłem o godzinie 11:06.
Wpierw kierowałem się szlakiem czerwonym na przełęcz Obidza, później niebieskim szlakiem przez: Mały Rogacz, Wielki Rogacz, przełęcz Żłobki na Radziejowa. W zasadzie w sobotę cały trekking zajął mi 3 godziny, czyli o 30 minut więcej niż prognozowały mapy.cz.
Sobotnia pogoda, była zgodna z zapowiedziami, widoczności niewiele ale mimo to urok zimy uprzyjemniał wędrówkę.
Po dotarciu na Radziejową, wpierw rozwiesiłem tarp i hamak. Później spędziłem trochę czasu na wieży widokowej podczas zachodu słońca. Na chwilę pojawiło się okienko pogodowe i pojawiły się widoki, nawet na chwilę widać było Tatry (ostatnie zdjęcie w tej sekcji). Jak tylko zobaczyłem Tatry, szybko zmieniłem obiektyw zoom 18-80 na teleobiektyw 150-600. jednak mimo w miarę szybkiej wymiany obiektywu, widoki na Tatry zniknęły, a po chwili wszystkie widoki ukryły się za chmurami.
Co do zimowego hamakowania, mój sprzęt rozwinął się o:
- Płachta biwakowa Bushmen Thermo Tarp z termoizolacją
- Flyhamak – kokon, produkt ten zakłada się na cały hamak z podpinką, za zadanie ma utrzymać stałą wysoką temperaturę w hamaku przy dużym wietrze i niskich temperaturach.
- cały sprzęt biwakowy: hamak, podpinka, śpiwór, kokon, przenoszony był produkcie Lesovika – Larva. Widać to na zdjęciu, jest to taki długi wąski pokrowiec – czyli usprawnia to szybkie rozbicie biwaku, jak i przenoszenie. Cała Larva z zimowym oporządzeniem da się spokojnie spakować do 14L drybaga.
Co do noclegu, to przed przebraniem się porobiłem trochę przysiadów, ogólnie szybkiej gimnastyki aby się rozgrzać. Po gimnastyce, przebrałem się w suche ciuchy termo, jednak wydaje mi się, że minęło około 2 godzin zanim zagrzałem się w hamaku. Niestety słaby zasięg internetu nie pozwolił mi dokładnie sprawdzić jaka była temperatura, ale w Muszynie IMGW pokazywało, ze miało być około -5 stopni, odczuwalne -8, Muszyna jest około 600-700m poniżej Radziejowej, a odległość to około 30km. Noc była chłodna, ale sporo w tym mojej winy tarp rozwiesiłem za wysoko, w dodatku od około północy zmienił się kierunek wiatru, wiec było chłodno. Komfortu cieplnego trochę brakowało, ale mam pomysł aby miedzy podpinkę a hamak zamontować folię NRC, to powinno mocno podnieć komfort cieplny. Ale co by nie mówić, do dyskomfortu czy też walki o przetrwanie było bardzo daleko, czyli sprzęt się sprawdził.
Na trekking wziąłem ze sobą Kindla, aby umilić sobie nocleg – jednak, było trochę chłodno aby trzymać go w rękach na zewnątrz śpiwora, ale jak się położyłem na boku, trochę zwinąłem to można było pod przykryciem trochę poczytać.
Na wschód słońca, prawie zaspałem, wstałem dopiero o 6:50 a wschód był o 7:04. Czyli nie było dużo czasu na marudzenie, szybko w hamaku ubrałem: spodnie, bluzę i kurtkę puchową. Po wyjściu założyłem buty, szybko spakowałem aparat i obiektywy i wszedłem na wieżę widokową.
Okazało się, że warto mieć nadzieję na ładną pogodę, widoki z Radziejowa naprawdę robią wrażenia. Proponuję na końcu wpisu wejść w galerię i zobaczyć zdjęcia w pełnej okazałości.


















Udało się, kilka zdjęć zrobić za pomocą teleobiektywu. To co mnie martwi, to ilość różnych filtrów które noszę ze sobą, a z powodu zimna ciężko z nich skorzystać.
Około 8, przyszli dwaj turyści którzy nocowali w schronisku na Przehybie, ale poza tym brak innych ludzi. Co jest miłą odmianą dla Wysokiego Wierchu w Pieninach, tam jak byłem 2 razy jesienią to ilość turystów / fotografów było sporo.


















Na zdjęciach widać, w niebieskim drybagu – spakowany sprzęt biwakowy (bez tarpa), na innym znów widać cały wypakowany plecak i akcesoria,które przenosiłem. Cały plecak ważony w sobotę rano ważył 20 kg, bez 2 bułek, termosu 0,5l z herbatą i aparatu z obiektywem zoom. Czyli nogi miały co nosić.
W drogę powrotną wyruszyłem o godzinie 10. W zasadzie trasa była identyczna jak w sobotę, ale w drugą stronę. Ale to co się zmieniło to pojawiły się widoki.
W niedzielę, minąłem już sporo turystów, którzy skusili się na ładną pogodę i widoki. Podsumowując weekend był bardzo udany – czyli w zasadzie jak i cały rok 2023.


















Trasy GPX
Film z serii silent hiking
Powiązane posty
20250718 Slowenia D7
Kategorie wpisów: 2025.07.18 Słowenia Dzień 7 Noc spędziliśmy na Cvet Gora, Camping, Glamping, w sumie…
20250717 Slowenia D6
Kategorie wpisów: 2025.07.17 Słowenia Dzień 6 Czas leci nie ubłaganie, to już 6 dzień pobytu…
20250716 Slowenia D5
Kategorie wpisów: 2025.07.16 Słowenia Dzień 5 Do tej pory w trakcie pobytu w Słowenii, spor…
20250715 Slowenia D4
Kategorie wpisów: 2025.07.15 Słowenia Dzień 4 Po Mangart, mieliśmy jechać nad morze, ale zdecydowaliśmy się…
20250714 Slowenia D3
Kategorie wpisów: 2025.07.14 Słowenia Dzień 3 Rozważając wizytę w Słowenii, jedną z głównych atrakcji którą…
20250713 Slowenia D2
Kategorie wpisów: 2025.07.13 Słowenia Dzień 2 Noc na campingu Šotorišče Senca minęła szybko, nic dziwnego…
Lista tagów:
2022 2024 2025 202210 202212 202305 202306 202307 202308 202309 202310 202404 202405 202406 202407 202408 202409 202411 202503 202505 202506 202507 bałtyk bikepacking dolina baryczy góry jesien jesień Kajak lato madera małopolska pacraft pieniny Podhale portugalia R10 Rower słowenia Tatry Trekking ultramaraton wysoki wierch Śląsk śnieg