Kategorie wpisów:

2024.04.06-07 Rower Dolina Baryczy

Tym razem, na miejsce wyprawy wybrałem za namową Eweliny – Dolinę Baryczy, ostatnio byłem tutaj pod koniec sierpnia 2023 (rower + pacraft). W drogę wyruszyliśmy po południu w piątek, w planach był biwak na wieży widokowej ptaków niebieskich niedaleko Grabownicy, niestety na zachód słońca się trochę spóźniliśmy.

Wstaliśmy na wschód słońca, był malowniczy, jednak to czego zabrakło to ptaki. Trzeba się cieszyć z tego co się ma więc trochę zdjęć zrobiliśmy, po czym paśliśmy jeszcze podrzemać do 7:30, w końcu hamaki ciągle wisiały i zapraszały.

W trasę rowerową wyruszyliśmy około 9:30, wpierw pokręciliśmy się w pobliżu stawów koło Rudy Milickiej. Ptaków nadal było niewiele.

Później trafiliśmy na pierwsze stawy, gdzie woda była spuszczona, niestety takich „atrakcji później było więcej”.

Po drodze spotkaliśmy fajne miejsca na zdjęcia.

W dalszej części trasy, coraz więcej spotykaliśmy osuszonych stawów, widać początek kwietnia nie jest najlepszym terminem aby zobaczyć pełne stawy i jakieś ptaki.

Trasa przewidziana była na 120 km, jednak gdybyśmy trzymali się zaplanowanego śladu, to nie zdążylibyśmy na zachód słońca na wieży widokowej nad Starym Stawem, niedaleko miejscowości Niezgoda.

Pod pomnikiem przyrody Dąb Jan, zdecydowałem że skrócimy trasę i do miejscowości Krośnice dojedziemy ścieżką rowerową. Akurat ten fragment okazał się mocno piaszczysty.

W miejscowości Wierzchowice, zjedliśmy na obiad Karpia po Milicku, zły nie był, ale żebym polecał, czy planował podczas następnej wizyty znów go zjeść – to już była by przesada.

Po obiedzie kierowaliśmy się, na wieże widokową Odyniej, na Wzgórzu Joanny, zazwyczaj większość trasy dojazdu to był asfalt, tym razem Komoot poprowadził inaczej i w zasadzie bardziej atrakcyjniejszą trasą.

Zachód słońca, był ładny, ale znów brakowało tego jednego jakże potrzebnego elementu – ptaków.

Na nocleg znów wróciliśmy do miejscowości Grabownica na Wieżę Niebieskich Ptaków.

Tym razem, po wschodzie słońca, nie było dodatkowej drzemki, wstaliśmy zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do miejscowości Niezgoda, aby tam rozpocząć następną trasę rowerową.

Z Niezgody, kierowaliśmy się w stronę Żmigrodu, gdzie pokręciliśmy się chwilę po parku zamkowym.

Ze Żmigrodu, kierowaliśmy się asfaltową ścieżką rowerową do miejscowości Jamnik. Później przebijaliśmy się czerwonym szlakiem pieszym do miejscowości Książęca Wieś. Następnie znów wjechaliśmy na cyklościeżkę Szlakiem Kolei Wąskotorowej im. Ryszarda Szurkowskiego przez Gruszeczka do Sułów.

Zazwyczaj jak byłem w Dolinie Baryczy, to na stawach w Rudzie Sułowskiej, zawsze było pełno ptaków, tym razem wszystkie stawy miały wodę spuszczoną.

Zawsze jak jestem w tej okolicy, to jadę niebieskim szlakiem pieszym w okolicy Grabówka. Moim zdaniem to jeden z najlepszych szlaków, na jadę rowerem.

Czas na jazdę powoli się kończył, gdyż planowałem zdążyć do Gliwic na wybory, więc trasa niedzielna była krótsza od sobotniej. W drodze do Niezgody, przejechaliśmy jeszcze koło Jazu Niezgoda na rzece Barycz.

Jedno mogę powiedzieć, w Dolinie Baryczy zawsze znajdą się fajne ścieżki rowerowe, że polecam każdemu odwiedzić ten region Polski.

Tym razem, znów kilka razy robiłem za modela 😉

Trasa 2024.04.06

Trasa 2024.04.07

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry