Kategorie wpisów:
2024.06.15-16 Rower – pętla wokół Tatr
Wstępnie planowałem w ten weekend zrealizować plany z poprzedniego weekendu i zrobić trasę z Poznania / Warszawy do Gliwic, ale dałem się przekonać Ewelinie, aby w weekend przejechać pętlę wokół Tatr.








































Start zaplanowałem w Nowym Targu, w drogę wyruszyliśmy przed godziną 7. Jednak już na starcie stwierdziłem, ze mam mam za niskie ciśnienie w kołach, więc trochę się ten czas opóźnił. W drodze do Czarnego Dunajca, po lewej stronie ładnie prezentowały się nam Tatry, chmur było niewiele na niebie, zapowiadała się ładna pogoda – zgodna z prognozami.
W planach byłą wersja przejazdu przez Dolinę Kwaczańską, więc z trasy rowerowej zjechaliśmy na asfalt w miejscowości Hladovka, po polsku nazwa brzmi Głodówka. Pamiętam, w dawnych czasach, przyjeżdżało się do Sucha Hora (miejscowość tuż za granicą) rowerami na zakup piwa, wiadomo że było wtedy sporo taniej, to były czasy gdy jeszcze sprawdzano paszporty i był limit alkoholu który można było przewieźć przez granicę.
Dalszą drogę wytyczał nam asfalt, przez miejscowości Vitanowa, Oravice aż się pojawił pierwszy poważniejszy podjazd do Zuberec. Oczywiście Ewelina poczekała cierpliwie na mnie na górze. Tutaj też wróciły wspomnienia, w czasie liceum bylem tutaj na wycieczce klasowej. Krótki postój i wyruszyliśmy w dalszą drogę, znów czekał nas podjazd od zjazdu z głównej drogi do miejscowości Huty.
Kawałek dalej zaczęła się Dolina Kwaczańska, pierwszy raz byłem w tej okolicy rok temu,bardzo mi się spodobało. Owszem jest to dość trudny kawałek do jazdy rowerem, ale zgodnie z naszym kierunkiem jazdy są spore szanse, ze się uda wjechać. W dół kilka razy, dla bezpieczeństwa było lepiej kawałek rower poprowadzić. Długo walczyłem, z nałogiem ale zaraz za końcu doliny Kupiłem w końcu Kofolę, w zasadzie od razu 2 kufle. Przy okazji zjadłem sobie placki ziemniaczane.
Po wyjeździe z Kvacany w drodze do Liptovsky Trnovec, był najtrudniejszym odcinkiem, rok temu przejazd tego w miarę krótkiego podjazdu zajął mi ponad godzinę. Ty razem poszło zdecydowanie szybciej, nawet byłem na górze przed Eweliną. Cała trudność na tym odcinku polega na tym, że co chwilę głowa się kręci w każdą stronę i podziwia widoki.
Dalsza droga prowadziła przez Liptovsky Mikulas, Zavazna Poruba, a później podjazd przez Sucha Dolina na przełęcz pod Hradkom. Końcówkę podjazdu już w całości był wypych. Następnie fajny zjazd do miejscowości Liptovsky Jan.
Następny postój był w Liptovsky Hradok, w Lidlu i na stacji Orlen. Ten postój był trochę dłuższy, odbiło się to tym, że podczas następnego podjazdu odezwały się drobne kontuzje mięśniowe, które musiałem trochę rozchodzić. Akurat na ten podjazd przypadło mocno grzejące słońce i zero wiatru.
Za Kralova Lehota, jechaliśmy wzdłuż rzeki Cierny Vah dojechaliśmy do miejscowości Sunava, gdzie czekał nas zjazd do Strba.
Za nami przejechane było 130 km, i 1750m podjazdu, a zaczynało się ściemniać. W planach był nocleg na około 160 km, jednak moje problemy mięśniowe spowolniły dość mocno jazdę, dałem się więc przekonać Ewelinie, że pora poszukać miejsca na biwak.
Trochę było zachodu, aby znaleźć dobrą lokalizację, ale w końcu rozwiesiliśmy hamaki i udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.


























Noc minęła szybko, wypoczęliśmy i w dalszą drogę wystartowaliśmy o godzinie 7:40. Droga do Popradu przebiegła szybko, fajna ścieżka rowerowa wzdłuż rzeki Poprad. W Popradzie, był dłuższy postój, wizyta na stacji paliw i zakupy zapasów w Lidlu – tak w Słowacji Lidl jest czynny w niedzielę.
W momencie wyjazdu z pod Lidla, zaczęło padać – więc w końcu mogłem przetestować swoja nową kurtkę z firmy JMP Sport. Na szczęście chwilę później przestało padać i można było ściągnąć kurtkę. Dalsza droga prowadziła przez Hozelec, Zakovce i Vrbov.
Tutaj zaczyna się, następny bardzo atrakcyjny fragment ścieżki rowerowej – trasa do Kezmarok. Niestety, prognozy na niedzielę nie były zbyt ciekawe, a przez to Tatry całkowicie były ukryte w chmurach.
Dalsza droga prowadziła przez miejscowość Mlynceky, później fajną ścieżka przez lasy na obszarze Tatrzańskiego Parku Narodowego, do Tatranska Kotlina. Tutaj trzeba było się zatrzymać, aby zjeść coś ciepłego, aby podładować akumulatory.
Zaraz po obiedzie, zaczął się najdłuższy podjazd na tej pętli, za miejscowość Zdiar. Wpierw trasa prowadziła ścieżką rowerową z dala od głównej drogi, ale niestety później trzeba było wrócić na główną trasę samochodową. Rok temu, tutaj opuściły mnie resztki sił, na przystanku samochodowym, znalazłem kawałek cienia i tam ponad godzinę drzemałem. Tym razem, aura pogodowa była pomocna w podjeździe, nie padało, więc udało mi się w miarę szybko podjechać na koniec podjazdu. Oczywiście na górze czekała na mnie Ewelina.
Każdy podjazd wiąże się z tym, że kiedyś musi być z górki, więc do Osturnia zjechaliśmy bardzo szybko. Osturnia to bardzo malownicza wieś, z bardzo góralską zabudową. Tuż, za granicą Polski i Słowacji (po naszej stronie) znajduje się fajny Wodospad pod Upłazem.
Teraz mijaliśmy już polskie miejscowości: Kacwin, Łapsze Niżne i Dursztyn, gdzie w MOR, zrobiliśmy sobie krótką przerwę, aby zjeść resztę zapasów i zebrać siły na dalszą drogę.
Później mijaliśmy Krempachy, Nowa Biała i Gronków, aby w końcu dojechać do Nowego Targu. Pod koniec, nawet pojawiła się nagroda, wyjrzało słońce więc udało się zobaczyć ładny zachód słońca.
Kiedyś nie marzyłem, o tym że można Tatry objechać w 2 dni, teraz to się udało, żałować można tylko mocno ograniczone widoki w niedzielę, gdyż prognoza się sprawdziła dzień był mocno pochmurny z przejściowymi opadami. Zmęczenie zaczęło wychodzić w trakcie powrotu samochodem do domu. Ale weekend był bardzo udany, pojawiły się problemy mięśniowe, ale wykresy garmina związane z wytrzymałością bardzo mnie budują. Podczas tego wyjazdu testowałem jazdę w opasce kompresyjnej na łydki – rewelacja nie czułem zmęczenia akurat tych mięśni – może to jest jakiś przepis na zbliżającą się Wisłę?
Film
Trasa D1
Trasa D2
Powiązane posty
20250509 Setup na BBC
Kategorie wpisów: 2025.05.09 Setup na ultramaraton Baltic Bike Challenge 2025 W roku 2024, startowałem w…
20250502-03 Grandeus
Kategorie wpisów: 2025.05.02-03 Grandeus W ramach wypoczynku w długi weekend majowy w planach był krótki…
20250501 Rower Orawa
Kategorie wpisów: 2025.05.01 Rower Orawa Różne miałem pomysły na długi weekend majowy, ale docelowo postanowiłem…
20250426-27 Rower Warszawa – Piotrkow Trybunalski
Kategorie wpisów: 2025.04.26-27 Rower Warszawa – Piotrków Trybunalski W ramach świąt Wielkiejnocy, w planach miałem…
20250412-13 Rower Podkarpacie
Kategorie wpisów: 2025.04.12-13 Rower Podkarpacie W ramach przygotowania do BBC, zależało mi na dystansie, na…
20250329-30 Rower – Wataha Dluga Lapa
Kategorie wpisów: 2025.03.29-30 Rower Wataha Długa Łapa Na ostatni weekend marca 2025, postanowiłem wybrać się…
Lista tagów:
2022 2024 2025 202206 202210 202212 202305 202306 202307 202308 202309 202310 202404 202405 202406 202407 202408 202409 202411 202503 bałtyk bikepacking dolina baryczy Dunajec Gliwice góry jesien jesień Kajak lato madera małopolska pacraft pieniny Podhale portugalia R10 Rower Tatry Trekking ultramaraton wiosna wysoki wierch Śląsk śnieg