Kategorie wpisów:

2024.11.29 Madera – dzień 6

Po powrocie do domu po rejsie katamaranem i zwiedzaniu Funchal, sprawdziliśmy pogodę na piątek. Potwierdziła się, że będzie dobra, więc zdecydowaliśmy się aby w piątek 2024.11.29 wybrać się na trekking na Pico Grande (1655 m). Plan był taki aby samochodem podjechać na parking na początku trasy PR12 Boca da Corrida. trekking szlakiem PR12, a następnie szlakiem VPG. Znów miał to być trekking w stylu Tatr Zachodnich, więc mocno przebierałem nogami, aby już tam się wybrać. Już leżąc w łóżku chciałem zweryfikować ile według map google zajmie dojazd na parking. Tutaj nagle wyskoczyła duża niespodzianka – według map google szlak PR12 był zamknięty. Zweryfikowałem na stronie madera.org.pl, skąd braliśmy opis szlaków PR z Madery – tam nie było informacji o tym, aby szlak był zamknięty, ale już na stronie: visitmadeira.com, taka informacja była. Dodam, że w chwili pisania tego wpisu (20241219) mapy.cz nadal pokazują ten szlak jako otwarty. Można było wejść na Pico Grande, szlakiem VFE z Faja Escura, które dochodzi do szlaku VPG (tuż po za skrzyżowaniem z PR12) – szlakiem tym, przewyższeń na szczyt było by 1100m. Jednak po ciężkich poszukiwaniach opisu szlaku VFE, okazało się że on też jest zamknięty. Wszystko z powodów pożarów. Szkoda, że te informacja nie jest mocniej akcentowana na różnych stronach. Tutaj, pierwszy raz mocno zaskoczyły mapy.cz – nie aktualnymi informacjami.

Po tej niemiłej niespodziance, okazało się, że nie mamy alternatywy na inny szlak w stylu Tatr Zachodnich. Powróciliśmy więc do opcji zwiedzania lewy, czyli szlak PR9. Szlak ten ma 8,2 km długości, na końcu znajduje się wodospad o nazwie Caldeirão do Inferno. Oprócz tego po około 7,1km jest możliwość odbicia do Fajã da Nogueira, jest to szlak który ma około 6km, sporo jest tunelem. Obydwa te szlaki są do przejścia w obydwie strony, więc nagle się okazało, że w planach jest 28,4 km. Z powodu tuneli na trasie, ciężko powiedzieć ile na nas miało czekać przewyższeń, gdyż mapy.cz nie radzą sobie z tunelami – takie jest moje zdanie.

Samochodem dojechaliśmy na parking do Queimadas, na początku można było zobaczyć ciekawe zagrody dla gęsi i kaczek. Szlak PR9, to ścieżka prowadząca przy lewadzie,więc w zasadzie idzie się po płaskim, po drodze spotkaliśmy kilka tuneli, w jednym przez nieuwagę walnąłem głową w sufit – ale gwiazdek nie zobaczyłem ;). W między czasie jest skrzyżowanie ze szlakiem PR1.1, rozważając wyprawę na Pico Ruivo rozważaliśmy opcję drogi szlakiem PR9 do tego meijsca a później już PR1.1 – jednak na mapy.cz jest sugestia, ze są tutaj tunele, więc nie mieliśmy pewności czy da się połączyć te szlaki – teraz wiemy da się.

Na szlaku pojawia się, parę fajnych miejsc widokowych na dolinę. Tuż przed wodospadem Caldeirão Verde na 6 km, szlaku PR9 (jest to krótkie odbicie ze szlaku) okazało się, że jest ścieżka zagrodzona. Tak że do wodospadu jest z 50-100m, jasne dało się to obejść, była ścieżka – ale jakoś tak nie pasowało tego robić. Porobiłem parę zdjęć wodospadu, po czym wróciliśmy na szlak PR9 i zrobiliśmy sobie przerwę na drugie śniadanie.

Po posiłku ruszyliśmy w dalszą drogę, nie pokonaliśmy nawet 100m, gdy się okazało, że dalsza część PR9, jest niedostępna do dalszego ruchu turystycznego.

Takich informacji nigdzie nie było, nagle z trasy mającej mieć około 28km zrobiło się niecała połowa. Porażka. Madera, musi mocno popracować na jakimiś informacjami na początku szlaku, na oficjalnych stornach itd. Dodam, że szlak PR9 jest też szlakiem płatnym.

Sam trasa PR9, fajna, jednak duży niesmak pozostawiła ta przykra niespodzianka, bo w dalszej cześć szlaku było więcej wodospadów.

Wracając do samochodu musieliśmy znaleźć jakiś szlak na resztę dnia. Niedaleko do jazdy samochodem był szlak PR18 Levada do Rei, jakoś tak się złożyło, ze znów to był szlak płatny :).

Już na starcie szlaku, okazało się, że kilka dni później ma się odbyć fragmentem ultramaraton biegowy Maxi Madeira Race, bo co jakiś czas były ten szlak oznaczony. Sam PR18 ma długości około 5,3km, oczywiście jak to zazwyczaj na lewadach, powrót tą samą drogą. Akurat na tym szlaku ilość wodospadów, nie jest zbyt duża. Fajną atrakcją na samym końcu jest potok.

Podsumowując spacery wśród lewad, to podobało mi się, jednak wolę takie trasy gdzie jest przestrzeń, gdzie widać góry. Lubię las, dobrze w nim wypoczywam i się regeneruję, jednak można powiedzieć, że kolejny szlak lewad i zaczynało się wkradać znużenie.

W ten sposób spędziliśmy ostatni aktywny dzień na Maderze. W sobotę był dzień wylotu, ale na lotnisku mieliśmy być już na godzinę 15, więc trekkingu nie planowaliśmy.

Film

Trasa PR9

Trasa PR18

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry