Kategorie wpisów:

2024.11.30 Madera – dzień 7

Nastała sobota 30.11.2024, dzień wylotu z Madery do domu. Powrotny lot mieliśmy o godzinie 18:00, ale na lotnisku musieliśmy już być o godzinie 15.

W sumie nie planowaliśmy już na sobotę trekkingu, na spokojnie spakowaliśmy się w sobotę rano i wyruszyliśmy na zwiedzanie samochodem wyspy. Na zakończenie, zrobiłem kilka zdjęć kwiatów które się rozwinęły w domu podczas naszego pobytu.

Wpierw wybraliśmy się na punkty: Miradouro dos Ilhéus da Ribeira da Janela, przejeżdżaliśmy mniej wiecej w odległości 300m od tej skały kilka razy w ciągu pobytu na Maderze. Ale dopiero w ostatnim dniu przyjechaliśmy tutaj usiąść, popatrzeć na te skały i posłuchać oceanu.

Później udaliśmy się do Porto Moniz, gdzie znajdują się naturalne baseny. Tutaj również spędziliśmy chwilę.

Jednak zegar nieubłagalnie tykał w swoim rytmie, trzeba było jechać na lotnisko. Po drodze w miejscowości Sirra de Agua, zjedliśmy na obiad Picadinho. Picado lub Picadinho to tradycyjne danie z Madery, a zatem przygotowane w prawie wszystkich restauracjach regionu. Tradycyjnie przygotowuje się ją z wołowiny pokrojonej w małe kostki, smażonej i przyprawionej czosnkiem i pieprzem.
Picadinho jest zwykle podawane na półmisku z którego je kilka osób sięgając po nie wykałaczką lub widelcem. Smakowało, czy porwało smakiem – zdecydowanie nie, w tym prym wiedzie ryba Espada.

Lot był trochę opóźniony, miałem wrażenie że w Katowicach, sama odprawa poszła sprawniej – może to było też spowodowane, tym że właśnie się kończyła ta przygoda na Maderze?

Jest to przed ostatni wpis związany z tym urlopem, następny będzie podsumowaniem całego tygodnia spędzonego na wyspie wiecznej wiosny.

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry