Kategorie wpisów:
2025.05.10-12 Rower BBC
Po nieudanym roku 2024 (jeśli chodzi o starty w ultramaratonach), w grudniu 2024, postanowiłem się zapisać na V edycję BBC. Przygotowania, standardowo nie poszły według planów – w lutym pojawiła się kontuzja która w zasadzie uniemożliwiała, mocniejszy trening na trenażerze. Miesiąc marzec to raczej krótkie, wypady rowerowe, dopiero w kwietniu pojawiły się jakieś dłuższe trasy (ponad 100km). Do Mikoszewa, dojechałem w piątek 09.05.2025, aby spotkać innych uczestników na beforeparty. W tym spotkałem się z Martą i Wojtka, z którymi się poznałem na IV edycji BBC.





























Sprawdzając pogodę w środę zapowiadał się chłodny weekend, z deszczową sobotą. Na szczęście w piątek już wiadomo było, że opady na BBC się nie pojawią. Problemem pozostała niska temperatura, dlatego zdecydowałem się ubrać ciepło. Po starcie dość szybko się okazało, że nawet za ciepło. Tak po około 30-45 minutach, zdecydowałem się zatrzymać i ściągnąć kurtkę Ortovox (Westalpen Swisswool Hybrid Jacket – pacific) – decyzja zapadła trochę za późno, bo plecy miałem już mocno przepocone. Podczas zmiany odzieży wyprzedziła mnie Marta,która startowała 5 minut po mnie.
Początek BBC, biegło przez mierzeję Wiślaną w strunę miejscowości Piaski. Jest to bardzo atrakcyjny fragment R10, który już trochę znałem. W okolicy przekopu, trasa fajnie poprowadzona, aby ten fragment fajnie urozmaicić.
W Krynicy Morskiej, spotkałem pod sklepem Martę i Jacka, od tego czasu jechaliśmy razem, aż do drugiego (południowego) przejazdu przez Krynicę Morską, gdy to Jacek pojechał dalej swoim tempem. Dalszą trasę w sobotę przejechałem razem z Martą.
W Kątach Rybackich, zaczęliśmy szukać jakiejś restauracji aby zjeść obiad, okazało się że wszystko w okolicy tymczasowo było zamknięte według map google, najbliższa restauracja była w miejscowości Rybina, czyli jeszcze około ~20km jazdy. Nagle przy trasie BBC okazało się, że Restauracja u Basi, w Kątach Rybackich jest wbrew opinii google otwarta. Zjadłem pysznego dorsza z surówką z marchewki z jabłkiem. Najedzeni pojechaliśmy w dalsza drogę.
Następna atrakcją na BBC, był najniższy punkt Polski. Od około 130 km (Nowakowo), zaczął się podjazd z wysokości 2m do 188m. Na tym etapie, zaczęły się u mnie pojawiać problemy kondycyjne, problemy na tyle spore, że zaproponowałem Marcie, aby jechała swoim tempem i nie czekała na mnie. Oczywiści wiadomo, ze jak są podjazdy to będzie tez zjazd, a na zjazdach waga zaczyna mieć znaczenie 😉 więc udało się dogonić Martę.
O 21, na około 160 km, w miejscowości Tolkmicko, zobaczyłem otwartą restauracje, więc fajnie było coś zjeść ciepłego na kolację. Mieliśmy szczęście, bo bar był czynny do 20, ale Panie z obsługi jeszcze siedziały w pracy i zgodziły się przygotować dla nas pierogi, uzupełniliśmy też zapasy wody.
Dalsza jazda to już po zmroku, zmęczenie pojawiały się spore, czasami były mgły – wtedy robiło się naprawdę chłodno. Marta miała zarezerwowany nocleg (apartament z 3 łóżkami) w Pasłęku, na około 130 km, według ustaleń miałem jechać na tą kwaterę z Martą. Tak od 22:30 na tej kwaterze wypoczywał już Jacek.
Jednak zmęczenie i kondycja dawały znać o sobie, moje tempo jazdy spadało, musiałem robić co jakiś czas postoje – wiec znów zaproponowałem Marcie, aby jechała bez czekania na mnie – szkoda aby traciła czas, bo sen raczej będzie krótki – było już po godzinie 2:30.
Docelowo, od około 210 km, szukałem miejsca na biwak, dojechałem na 216 km, gdzie przy leśnym trakcie znalazłem drzewa na których rozbiłem biwak. W momencie jak wchodziłem do hamaka, była godzina 3:07, Emocje z jazdy – analiza dalszego ultra nie pozwalały zasnąć, pamiętam że o 3:30 ustawiłem budzik na pobudkę na godzinę 7:30.












O 6:30 obudził mnie świergot ptaków i klekot Żurawi, czułem się mocno zregenerowany, po porannej toalecie – zdecydowałem się jechać w dalsza drogę, była godzina 7:40. W miejscu biwaku, słońce zaczynało fajnie przygrzewać – co było totalnym zaskoczeniem. Ubrany byłem tylko w rękawki i nogawki, poza tym krótkie spodenki i koszulka z krótkim rękawkiem. Po 3-4km, pojawiła się mgła – czyli zrobiło się chłodno i nieprzyjemnie – było tak aż do obrzeża Pasłęk.
W Pasłęk, spotkałem kilku uczestników BBC, którzy tam nocowali i właśnie startowali w dalszą trasę. Marta miała nade mną przewagę około 5 km. dalej BBC, prowadziła rowerowym Szlakiem Kanału Elbląskiego. Bardzo fajny i ciekawy fragment.
Jakoś jazda w niedzielę nie wychodziła, w zasadzie co jakiś czas się zatrzymywałem – ot tak aby odsapnąć. Na pierwszy napotkany sklep spóźniłem się o 30 minut (był już zamknięty). Na szczęście udało się znaleźć bar (bodajże ośrodek wypoczynkowy Liksajny), gdzie zjadłem żurek i placki ziemniaczane z dużą ilością cukru. Uzupełniłem też zapasy wody, która była już na totalnym wykończeniu. Wyjeżdżając znów miałem 3,3l wody.
Po przejechaniu 75 km, około godziny 16 postanowiłem zrobić sobie przerwę – na szybko rozwiesić hamak i bez przebierania się, zdrzemnąć się tak do 3 godzin. Zmęczenie mocno dawało już o sobie znać, zniechęcenie prędkością jazdy było już duże. Kładąc się spać, w planach była jazda cała noc do mety – patrząc na dystans – około 240 km do mety – widząc średnią prędkość – wychodziło mi, że o może było 24 godziny jazdy. Limit czasu miałem do poniedziałku do 20:45.
Dość szybko zapadłem w sen, przebudziłem się po około 1,5 godzinie mocnego twardego snu. W dalszą drogę wykastrowałem o 1810. Początkowo prędkość jazdy wzrosła, jednak po jakimś czasie znów wróciła do średniej netto 10-12 km/h. Zniechęcenie powróciło ze zwielokrotnioną siłą, około 20:30, po przejechaniu 25km postanowiłem dać sobie spokój.










Zdjęcia z tej sekcji zrobione zostały przez oficjalnych fotografów BBC.
Podsumowanie BBC
W zasadzie można skomentować – kolejny DNF. Czy byłem przygotowany kondycyjnie na limit 50 godzin, na pokonanie 523km z około 3500m przewyższeń? Nie nie byłem przygotowany – w zasadzie od początku było wiadomo że to będzie walka o limit. Główny problem to głowa – w zasadzie od jakiegoś czasu nie mam samozaparcia aby walczyć ze sobą aby pokonać konkretny dystans. W zasadzie już od połowy kwietnia marzyło mi się aby odpocząć gdzieś na biwaku w górach, aby podziwiać widoki – jednak cały czas był w głowie ten ultramaraton. Długi weekend majowy, w zasadzie spędziłem na jednej jedzie rowerem i resztę to wypoczynek. Czy to był błąd, czy powinienem w długi weekend przejechać z 500 km? Może i tak, ale naprawdę nie miałem samozaparcia do takiej jazdy.
Relację z BBC, zacząłem pisać dopiero 27 maja, czyli minęło już sporo czasu od BBC, przez kolejne 2 weekendy leniuchowałem. Pierwszy weekend to był wypoczynek i nie za dobra pogoda. Drugi weekend, w sobotę zamiast wyjść na rower minął mi na czytaniu książki, w niedzielę pomagałem koledze w pracach budowlanych. Po BBC, wróciła kontuzja z lutego, od tego czasu grałem 3 razy (około 4,5-5g) w siatkówkę, w zasadzie byłą to bardzo zachowawcza gra, aby nie pogłębić urazu.
Czy warto było opłacić start w BBC? Pakiet ze zniżką kupowałem w XII.2024 kosztował mnie 379 zł – jak dla mnie to nie żałuję – fajnie było znów wystartować w ultramaratonie, spotkać znajome osoby, poczuć klimat zawodów. Czy wystartuję jeszcze w tym roku – raczej nie planuję. Czy rower pójdzie w odstawkę jak w 2024 roku? Raczej nie, z chęcią udam się na trekking spływ kajakiem / pacraftem – ale rower też będzie.
Trasa BBC D1
Trasa BBC D2 cz.1
Trasa BBC D2 cz.2
Trasa D3 dojazd na PKP
Film
Powiązane posty
20250718 Slowenia D7
Kategorie wpisów: 2025.07.18 Słowenia Dzień 7 Noc spędziliśmy na Cvet Gora, Camping, Glamping, w sumie…
20250717 Slowenia D6
Kategorie wpisów: 2025.07.17 Słowenia Dzień 6 Czas leci nie ubłaganie, to już 6 dzień pobytu…
20250716 Slowenia D5
Kategorie wpisów: 2025.07.16 Słowenia Dzień 5 Do tej pory w trakcie pobytu w Słowenii, spor…
20250715 Slowenia D4
Kategorie wpisów: 2025.07.15 Słowenia Dzień 4 Po Mangart, mieliśmy jechać nad morze, ale zdecydowaliśmy się…
20250714 Slowenia D3
Kategorie wpisów: 2025.07.14 Słowenia Dzień 3 Rozważając wizytę w Słowenii, jedną z głównych atrakcji którą…
20250713 Slowenia D2
Kategorie wpisów: 2025.07.13 Słowenia Dzień 2 Noc na campingu Šotorišče Senca minęła szybko, nic dziwnego…
Lista tagów:
2022 2024 2025 202210 202212 202305 202306 202307 202308 202309 202310 202404 202405 202406 202407 202408 202409 202411 202503 202505 202506 202507 bałtyk bikepacking dolina baryczy góry jesien jesień Kajak lato madera małopolska pacraft pieniny Podhale portugalia R10 Rower słowenia Tatry Trekking ultramaraton wysoki wierch Śląsk śnieg