Kategorie wpisów:

2025.05.31 Rower – Spisz

Po zakończeniu trekkingu, podjechaliśmy z Eweliną na parking przy zaporze w Sromowce Wyżne, skąd wyruszyliśmy podjazdem w stronę Czorsztyna.

Na sam początek podjazd, poboczem przy drodze. Pobocze w sporej części jest już gotowe, ale kilka odcinków pozostaje do dokończenia – pewnie na wakacje będzie oddane w całości. Fajnie, ze o pobocze zrobili, gdyż ta droga jest z dość dużym natężeniem ruchu.

Podjazdowi towarzyszyły świetne widoki na Tatry. Po dojechaniu na przełęcz Osice, do Czorsztyna dojechaliśmy niebieskim szlakiem pieszym. Na początku tego szlaku jest oznaczenie, zakaz wjazdu rowerów -więc jeśli ktoś chce ryzykować to musi to robić na własne ryzyko. A widoki z tego szlaku rewelacja – c widać na zdjęciach w tej sekcji.

Szlak niebieski prowadzi przez górę Majerz (689 m n.p.m.)[1] – szczyt w Pieninach Właściwych. Mało wybitna kulminacja w głównym grzbiecie Pienin, pomiędzy przełęczą Snozka Zamecka (658 m n.p.m.) w Czorsztynie a przełęczą Osice. Partie szczytowe stanowią dość rozległy, połogi teren pokryty łąką. Jest to hala Majerz. Z powodu braku lasu jest ona dobrym punktem widokowym na okolicę. Masyw Majerza prawie w całości znajduje się na terenie Pienińskiego Parku Narodowego.

W Czorsztynie podjechaliśmy pod zamek, gdzie zrobiłem zdjęcia flagi, to tak pod niezielne wybory prezydenckie.

Z zamku udaliśmy się północną częścią Velo Czorsztyn, aż do Dębno.

Późniejsza trasa to głównie asfalt, do Dursztyn, przez Frydman i Krempachy. Tutaj już pojawiły się kolejne podjazdy.

Główną atrakcją była góra Grandeus, podjazd z Dursztyna bardzo fajnym, jak jechałem tędy 6-7 lat wcześniej to błota były większe.

Grandeus, jest najdalej na południe wysuniętym wzniesieniem Pienin Spiskich. Widoki są rewelacyjne, w każda stronę świata. Zdecydowanie polecam zwiedzenie tej góry rowerem.

Z Grandeus, zjechaliśmy do miejscowości Łapsze Wyżne.

Następna atrakcją miała być przełęcz nad Łapszanką. Próbowaliśmy tam się dostać czerwonym szlakiem pieszym przez Pawlików Wierch, ale początek był dość stromy i błotnisty. Asystent podjazdów Garmina, pokazywał, ze później będzie tylko gorzej. Wróciliśmy wiec na asfalt, aby nim podjechać na przełęcz.

Widoki z przełęczy nad Łapszanką na Tatry to rewelacja, zdecydowanie polecam odwiedzić. Podjazd z każdej strony jest dość spory, ale jak coś można też samochodem podjechać.

Później był zjazd do Osturňa, zjazd był długi i stromy – w trakcie postanowiłem się zatrzymać, aby dać ochłonąć klockom i tarczą, dodam, że tak od roku muszę się umówić na serwis hamulca tylnego – mam uszkodzoną uszczelkę w manetce od tylnego hamulca.

Na wjeździe do Osturňa, widać fajny kościół. Sama miejscowość jest bardzo malownicza, a domy są bardzo atrakcyjne. Podczas przejazdu przez Osturňa mogliśmy posłuchać muzyki, puszczanej przez radiowęzeł. Miałem wrażenie, że czas tutaj się zatrzymał, sam klimat naprawdę nie wskazuje na XXI wiek.Pod koniec filmu można posłuchać przez chwilę tej muzyki, aby wczuć się w ten klimat.

Później przez Kacwin i Niedzicę wróciliśmy do samochodu.

Całość trasy to 66,6km, z 1000 metrów przewyższenia, na podjazdach nie było łatwo – kontuzja dawała się we znaki. Po BBC, kondycyjnie wróciłem tak do końcówki marca ego roku, cóż innych ultra nie planuję w tym roku -więc trzeba budować formę pod wyjazdy rowerowe 🙂

Trasa

Film

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry