Kategorie wpisów:

2025.07.27 Trekking Plaza Łeba

Na wschód słońca wstałem -miałem spore opory jednak wstałem. Wpierw ustawiłem kamerę aby robiła timelapsa, a sam się położyłem na jakieś 30 minut.

Później jednak wstałem i zająłem się macrofotografią. Znów popełniłem sporo błędów technicznych – pełno zdjęć z nie trafioną ostrością.

Po powrocie do hamaka, w celu dalszej drzemki, okazało się że na tarpie tętni życiem – jakieś owady zaczęły pozować do zdjęć.

W końcu, zdrzemnąłem się chwilę, aby docelowo być przy samochodzie tuż po godzinie 9.

Wymyśliłem sobie, że pospaceruję z Łeby wzdłuż plaży do Wydm Łąckich. Po drodze miałem robić zdjęcia kamyków, muszelek i cokolwiek Bałtyk wyrzuci na brzeg.

Okazało się, że tych skarbów wcale dużo nie ma. W pewnym momencie zobaczyłem Panią, która jechała plażą na hulajnodze, zgodziła się zapozować.

W stronę wydm, szedłem na bosaka, przy samym brzegu Bałtyku, często brodząc również wodą. W zasadzie tam gdzie Bałtyk mnie dotknął, tam się opaliłem 🙂

Gdy dotarłem do Wydm, okazało się, że jestem zmęczony, a na wydmach są takie tłumy że ciężko było by zrobić jakieś fajne zdjęcia. Zdecydowałem się wrócić do Łeby. Wydmy poczekają, kiedyś trzeba będzie się tam wybrać na rowerze na wschód sło0ńca.

Okazało się, że tych skarbów wcale dużo nie ma. W pewnym momencie zobaczyłem Panią, która jechała plażą na hulajnodze, zgodziła się zapozować.

W drodze powrotnej, skupiłem się już na utrzymaniu dobrego tempa, więc założyłem sandały trekkingowe. Ogólnie miał to być szybki i krótki spacer, a okazało się, że zrobiłem ponad 25000 kroków.

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry