Kategorie wpisów:

2025.08.01 Rower Szwecja Dzień 0

Różne były plany na wakacje, jednym z pomysłu był wyjazd rowerowy do Szwecji. Na stronie bikepacking.com znalazłem 2 fajne trasy rowerowe. Pierwszym pomysłem była trasa: Swedish Safari 300, jednak po analizie okazało się, że to jest trasa mocno MTB, z dużą jazdą po korzeniach z opcją „hike a bike”. W takim przypadku zainteresowałem się trasą: „The Sormland Project”. Ta trasa, już bardziej nadawała się na rower typu gravel.

Jednak jakoś trzeba było się dostać do Szwecji, jedną z opcji był prom, ja płynąłem firmą Polferries, który wypływał z Gdańska do Nynäshamn, które znajduje się niedaleko Sztokholmu. Prom wypływał codziennie o 18:00, a na miejsce docierał po 18 godzinach, czyli na 12:00. Późnym popołudniem w czwartek pojechałem samochodem do Gdańska, gdzie się przespałem w samochodzie. Piątek spędziłem na zdalnej pracy, w zasadzie w się w siedzibie Polferries.

Odprawę na prom dla samochodów i rowerzystów jest od 16:30, odprawa odbyła się szybko. Po wejściu na prom udałem się do przechowalni bagażu, aby tam dać sakwy, zostawiłem sobie tylko jeden worek 30l, w którym miałem domyślnie jedzenie, dałem tam też materac na którym chciałem się przespać i trochę ubrań. Wiedziałem, że jak będę chciał znów coś z sakw wyjąć to będę musiał wnieść ponownie opłatę w monetach w wartości 9 zł. Tego co nie wiedziałem, to, że po wypłynięciu przechowalnia bagażu jest zamykana i otwierana dopiero na 30 minut przed przypłynięciem. O tym niestety przekonałem się, już po wypłynięciu. To czego mi brakowało na podróż to czytnik kindle, to trochę wydłużyło czas podróży. Telefon wyłączyłem bo na wodach międzynarodowych pobierane są kosmiczne opłaty za internet.

Na podróż miałem wykupiony fotel lotniczy, w którym dość wygodnie dało się ułożyć do snu. Jednak po zachodzie słońca znalazłem sobie ustronne miejsce w koncie, gdzie rozłożyłem sobie materac i położyłem się spać. W nocy zmieniałem lokację 3 razy, bo dość mocno dało się odczuć chłód z nawiewu.

Koszt płynięcia promem dla rowerzysty jest w promocji, bo w cenie 185 zł można płynąć w obydwie strony (rowerzysta i rower). Do tego doszła oplata za fotel lotniczy 36 zł. Do całości doliczono 20% dodatek ekologiczny, czyli opłata wynosiła 265, 20 zł.

Dla mnie płyniecie promem to było pierwsze doświadczenie, w zasadzie podróż się dłużyła bo to jednak 18 godzin do spędzenia, ale poza tym w zasadzie miłe wrażenia. Ludzi było sporo na promie, większość siedzeń lotniczych była zajęta. Miejsc w kajutach nie było już wolnych.

Na promie dostępny był grill, restauracja z wyborem dań z karty i restauracja do wyboru dań typu „szwedzki stół”. Do tego restauracja z napojami ciepłymi i alkoholem. Na promie był też sklep w którym można było kupić różne produkty. Ja na promie zjadłem sobie zupę krem z kurek za 20 zł. Jak tak przeglądałem ceny to w zasadzie były normalne. Jedyne co mi przeszkadzało to chłodny nawiew który w zasadzie jest w każdym miejscu na promie – co zdecydowanie źle wpływało na komfort snu – nie miałem śpiworu. No ale cóż, panie na materacu na pokładzie promu nie jest co Polferries promują 🙂
Osób śpiących podobie do mnie było dość sporo na promie, wiec nie jest to też zakazane.

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry