Kategorie wpisów:

2025.08.15 Trekking Veľký Choč

Po urlopie rowerowym w Szwecji już kurz opadł, była niedziela na kajaku na rzece Mała Panew. W długi weekend sierpniowy wybrałem się na trekking w miłym towarzystwie Asi. Plany były różne, jednak na fakt, że dopiero w piątek rano mogliśmy wyjechać padło na Słowację.

W piątek był trekking na Veľký Choč, to była moja propozycja – bo jesienią / zimą poprzedniego roku miałem ochotę wybrać się tam na biwak. Skoro byliśmy w górach w Słowacji – to zaproponowałem Veľký Choč aby sprawdzić jakie są warunki na szczycie.

Po analizie najkrótsza wydała się droga z Valaská Dubová, na szlak wystartowaliśmy o 10:00. Wpierw było solidne podejście na Pośrednią Polanę, na szczęście szło się cały czas lasem – więc odczuwalność upałów nie była duża.

Na polanie jest chatka, w której w razie czego można legalnie przenocować na dziko. Jednak z polany na szczyt jest 1,6 km i 350m przewyższeń – więc chcąc być na zachód i wschód słońca na szczycie jest to spory kawałek.

Z polany są dwa szlaki: wariant letni – zielony i wariant zimowy: niebiesko / czerwony. Na szczyt szliśmy wariantem letnim. W zasadzie poza podejściem nie było trudności. Jednak od parkingu na szczyt trzeba przejść 4,8km z 950m przewyższeniem.

Wielki Chocz leży w zachodniej części Gór Choczańskich. W skład masywu wchodzą także: Mały Chocz (Malý Choč, 1465 m) na pd.-wsch. od głównego szczytu, oddzielony od niego halną przełączką Vráca (1422 m); mało wybitny i zalesiony Zadni Chocz (Zadný Choč, 1288 m) na pd.-zach. od Wielkiego Chocza, pod którym na Zadniej Polanie istniało w latach międzywojennych małe schronisko turystyczne, tzw. Hviezdoslavova útulňa; kształtna Kopa (1217 m) w grzbiecie na pd.-wsch. od zadniego Chocza oraz widokowy Przedni Chocz (Predný Choč, 1249 m) na pd.-zach. od Kopy, oddzielony z kolei od niej przełęczą Spuštiak (słow. Sedlo Spuštiak, 1095 m).

Szerokie siodło grzbietowe u zachodniej podstawy Wielkiego Chocza zajmuje duża Pośrednia Polana z szałasem oraz skrzyżowaniem szlaków turystycznych.

Widoki ze szczytu są w każdą stronę, świetny punkt na zachód i wschód słońca. Jednak niesienie plecaka ze sprzętem biwakowym i foto, czyli waga około 15-17km na 950m przewyższenia może zmęczyć. Na szczycie jest szansa zanocować w namiocie, jest kilka miejsc – wszytko jednak zależy od wiatru jaki by był. Cóż trzeba będzie rozważyć tą opcję na jesień / zimę 🙂

Ze szczytu na Pośrednią Polanę, wracaliśmy wariantem zimowym. Tutaj pojawiło się kilka łańcuchów które na sypkim terenie pomogły w zejściu. Zimą pewnie będą bardziej przydatne te łańcuchy.

Po zejściu w restauracji zjedliśmy haluszki, które tak sobie smakowały, ale głównym daniem była kofola. Oczywiście zamówiłem od razu 2. Jeden kufel zniknął w max-12 minutę od czasu przyniesienia. Drugi miał być do obiadu. Jednak obiad przynieśli dość późno więc musiałem zamówić 3 kufel. Ciekawe czy to już uzależnienie od Kofoli? 😉

Wieczorem w hoteli okazało się, że jednak nogi bolały – niby to miał być krótki trekking około 10km ale przewyższenia 950m to jednak sporo.

Trasa

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry