Kategorie wpisów:

2025.09.28 Dolina Baryczy

Piątek, skończył się nad Starym Stawem, w nocy było fajnie słuchać żurawi. Jednak rykowisko, było dość daleko od miejsca mojego biwakowania – ledwo było je słychać. W porównaniu z przed tygodnia w Izerach to już całkiem słabo. Noc minęła szybko, choć okazało się, ze podczas pakowania zapomniałem zabrać standardowego zestawu do spania w hamaku – w sensie bielizny merino, jednak to co miałem ze sobą wystarczyło aby komfortowo spędzić noc.

Pobudka o godzinie 5:00, aby zdążyć dojechać na Wieżę Ptaków Niebieskich w Grabownicy, samochód rano wskazywał temperaturę 3 stopni celcjusza. Tam maiłem nadzieję zobaczyć cudowny wschód słońca i porobić fajne zdjęcia.

Zaczęło się cudownie, kolory były obłędne, ptaki fajnie pozowały do zdjęć.

A później pojawiła się łania z młodym – czułem że to będzie udany poranek.

I nie nie będzie, żadnego ale, bo było rewelacyjnie – chwilę później pojawiły się 3 jelenie – byki, jeden w zasadzie na chwilę się pokazał – i szybko zniknął z kadru – widać go tylko przez chwilę na filmie gdzie pojawia się mój ściszony mocno z zachwytu głos: są trzy.

Ale pozostałem 2 zaczęły walczyć między sobą, wpadłem w panikę, bo chciałem mieć uwiecznioną walkę na filmie jak i na zdjęciach – robiąc jedną rzecz myślałem o drugiej – jak to mówi stare przysłowie: osiołkowi w żłobie dano …

Jednak w brew przysłowiu udało się mieć fragment na filmie, jak i sporo zdjęć. Przegrany osobnik, zaczął uciekać przez staw, aby później majestatycznie pozować na stawie oświetlonego wschodzącym słońcem.

Takie chwile dają sporo energii, na codzienne życie, lądują cudownie baterie. Oby przeżyć ich jak najwięcej.

Film

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry