Kategorie wpisów:

2025.11.10 Rower Tatry – Ždiar

W niedzielę 09.11.2025, pogoda nie była zbyt ciekawa, więc nie wybrałem się na żadną aktywność. W poniedziałek 10.11.2025, znów miało pojawić się okienko pogodowe, więc zaplanowałem pętlę rowerową znów w Słowacji. Tym razem podjechałem samochodem na parking w Ždiar – Strednica

Z parkingu zjechałem ścieżką rowerową w kierunku widocznych wyciągów w dolinie. Słowo zjechałem, to duże nadużycie, bo po około 200-300m musiałem prowadzić rower, gdyż w dolinie trwały prace budowlane z przygotowaniem do zimowego sezonu. czyli ścieżka rowerowa była cała rozjeżdżona przez ciężki sprzęt, wiec po chwili miałem całe widełki zapchane błotem.

Później już dobrą nawierzchnią, dojechałem do zjazdu z drogi 66 do centrum Zdiar. ten fragment ścieżki rowerowej będzie fajną alternatywą dla jazdy szlakiem wokół Tatr. Do tej pory zawsze ten odcinek jechałem główną drogą samochodową nr 66, aa tak będzie można fajnie ta ruchliwą drogę ominąć.

Ze Zdiaru, skierowałem się na Bachledka, tam gdzie jest znana Ścieżka wśród korony drzew. Podjazd był dość strony, szeroką szutrową drogą techniczną, nachylenie średnio było od 8-13%. Byłem w szoku bo jechało mi się bardzo dobrze, w zasadzie w 99% wszystko podjechane oprócz krótkich błotnistych odcinków.

Ze szczytu roztaczała się fajna panorama na Tatry i Pieniny. Niestety większość tatrzańskich szczytów ukrytych było wśród chmur.

Z Bachledovka, zjechałem ścieżką rowerową, która prowadziła żółtym szlakiem pieszym do Malá Franková. Po prawdzie było tutaj dużo prowadzenia roweru, bo teren był dość stromy, nawierzchnia mocno błotnista, lub wilgotna trawa, lub bardzo dużo liści. Tak więc, czasem dla bezpieczeństwa wolałem prowadzić rower.

Dalsza droga prowadziła do Osturňa, miło znów było podziwiać tradycyjne budynki góralskie, które są przy drodze, oczywiście muzyka z lokalnego radiowęzła znów umilała jazdę. Z Osturňa do Ždiar, czekał mnie długi podjazd asfaltową drogą, znów jechało mi się bardzo dobrze, powoli ale stabilnie do przodu. Czyli nagle zaczęła się budować forma na koniec sezonu 😉

Po podjeździe miałem odcinek około 2-3 km w dół do samochodu, zapadał już zmrok i ten zjazd dość mocno mnie wychłodził, mimo że przed zjazdem ubrałem dodatkowe warstwy ubrań.

Była to miła poniedziałkowa gravelowa jazda na dystansie 35km, miło spędzony dzień.

Film

https://youtu.be/0sM0pLU0vrM

Trasa

Powiązane posty

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry